18.07.2015
Już za tydzień załoga Szkoły Mistrzów Lotto w składzie Jarek Kazberuk i Robin Szustkowski powróci na rajdowe trasy. Polski Ford Raptor powalczy o punkty do Pucharu Świata w klasie T2 podczas Baja Aragon – krótkiego, dwudniowego rajdu na terytorium Hiszpanii.
- W moim przypadku przerwa była dość długa, bo nie pojechał na Rajd Kataru, a to oznacza, że ostatni raz w naszym samochodzie siedziałem w kwietniu. Dlatego czuję duży głód ścigania i jestem też ciekawy, jak będzie wyglądać nasza rywalizacja, bo jeszcze nigdy nie jechałem na rajdzie typu Baja w stawce samochodów – powiedział Robin Szustkowski.
Jarek Kazberuk przyznał, że on również mocno odczuwa brak rajdowej adrenaliny. – Mamy ssanie na ściganie – śmiał się. - Słowem, bardzo nas cieszy, że mamy możliwość wrócić do rywalizacji i sprawdzić siebie oraz samochód na szybkich, twardych i krętych drogach Hiszpanii.
Duet Szkoły Mistrzów Lotto wie, czego może się spodziewać po Baja Aragon, ponieważ trochę informacji o zmaganiach i niezwykle ciasnych, trudnych technicznie zakrętach zaczerpnęli od swoich kolegów z ciężarowego zespołu Tatry. Tomasz Vratny i Artur Ardavicius również wystartują na Półwyspie Iberyjskim, ale w wadze ciężkiej, mając za przeciwników m.in. Gerarda de Rooya, ale również Alberta Gryszczuka z Marcelim Smelą w Unimogu. Z Kazachskim kierowcą wiąże się z resztą ciekawa historia sprzed roku.
- Artur na jednym z odcinków specjalnych uderzył w słup wysokiego napięcia i zespół Tatry musiał oczywiście ponieść koszty jego naprawy. Śmiejemy się, że w tym roku pewnie nie trafi w jakiś most, wymagający remontu i zostanie uwieczniony na tabliczce, jako fundator infrastruktury w tej małej miejscowości – śmiał się Kazberuk.
Głównym celem Lotto Team będzie oczywiście zdobycie kolejnych punktów w klasyfikacji Pucharu Świata FIA klasy T2. Aktualnie zajmują w niej 6. miejsce. – Na miejscu w Hiszpanii planujemy krótki test samochodu i ustawienie zawieszenia. To zdecydowanie krótszy rajd niż zdążyliśmy się przyzwyczaić dlatego nie mamy żadnych obaw. Powinno być szybko i przyjemnie – zakończył Robin Szustkowski.